Z dniem 1 września 2016 weszły w życie przepisy w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty. Na barki dyrektorów szkół spadła konieczność podjęcia decyzji o dalszym „być, albo nie być” szkolnej stołówki.
Tam, gdzie samorząd jest biedniejszy i szkoła nie może liczyć na wyraźne wsparcie, padały decyzje o likwidacji szkolnej jadłodajni. Wydaje się to jedyną logiczną propozycją w świetle wyroków sądów administracyjnych, zgodnie z którymi opłaty za posiłki serwowane w szkole mogą obejmować jedynie koszty ponoszone w związku z zakupem produktów wykorzystywanych przy ich przygotowaniu. Nie ma mowy nie tylko o marży pozwalającej na zarobek szkoły, ale także o możliwości pokrycia kosztów wynagrodzenia pracownika przyrządzającego posiłek, o składkach naliczanych od jego wynagrodzenia, czy innych związanych z funkcjonowaniem kuchni. Przy założeniu, że obiad dla ucznia kosztuje przeważnie 3,5 złotych, resztę, czyli jakieś 11 złotych musi dopłacać samorząd.
Rozwiązanie preferujące catering w takich warunkach wydaje się więc rozsądne. Zewnętrznej firmy nie dotyczą wówczas przepisy ustawy o systemie oświaty. Rodzaj współpracy narzucany jest zazwyczaj przez szkołę, która w tym przypadku już nie musi radzić się rodziców, czy organu prowadzącego, a sama podejmuje decyzje w trybie zamówień publicznych. Umowę podpisuje przeważnie dyrektor, choć zdarza się, że i rada rodziców. O wykonanie i stosowanie się do zasad higieny przygotowania i transportu żywności martwi się od tego momentu już firma cateringowa.
Ale co z rodzicami? Przy cateringu brak już regulacji odnośnie tego, jak konstruowana ma być cena szkolnego posiłku. Czy rodziców będzie na to stać? Czy ceny diametralnie wzrosną?
Niekoniecznie, ponieważ jednostki samorządu terytorialnego funkcjonują zgodnie z wytycznymi NSA, a ten orzekł, iż w przypadku, kiedy dana placówka nie dysponuje kuchnią, to na organ prowadzący spada obowiązek pokrycia kosztów wynikających z przygotowania i dowozu posiłków do stołówki.
Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl