Proponowane przez Mateusza Morawieckiego zmiany dla przedsiębiorców obejmują między innymi skrócenie czasu przechowywania dokumentacji pracowniczej z 50 do 10 lat oraz możliwość jej prowadzenia w postaci cyfrowej. Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej bije na alarm.
W opinii Mateusza Morawieckiego (minister rozwoju) okres przechowywania akt w polskich firmach jest zbyt długi. Generuje to według niego niepotrzebne koszty. Żaden kraj nie prowadzi tak rozbudowanej ochrony akt pracowniczych. Natomiast czas 10 lat przeznaczonych na planowane przechowywanie dokumentów pracowniczych powinien być wystarczający dla rozstrzygnięcia z pracodawcą wszelkich spornych spraw, a także dostateczny, ażeby Zakład Ubezpieczeń Społecznych zdążył zebrać dane pozwalające obliczyć wysokość przyszłej emerytury.
Resort rodziny zwraca uwagę na konsekwencje niszczenia dokumentów po zbyt krótkim czasie ich archiwizowania. Część akt stanowi dowody w postępowaniu przed ZUS-em potwierdzając tym samym prawo do świadczeń i ich wysokości. Jeżeli akta zostaną zniszczone już po jednej dekadzie, to może to przekreślić, lub ograniczyć możliwość pozyskania renty, bądź emerytury w stosownej wysokości.
Minusem mam być też przechowywanie dokumentów pracowniczych w formie cyfrowej – pracownik nie będzie miał możliwości wglądu do nich.
Jak więc zapobiec negatywnym skutkom proponowanych zmian? Pracownikowi nie pozostaje chyba nic innego, jak prowadzić domowe archiwum.
Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl